Laserowe podcięcie wędzidełka pod językiem - jak przebiega cały zabieg.



laserowe podcinanie wędzidełka pod językiem u małych dzieci







Za krótkie wędzidełko pod językiem i co dalej? 




Która mama się z tym nie zmaga? Moje dziecko nie mówi literki R a każdy mówi, że przyjdzie na to pora. Dziecko ma jeszcze czas nawet Pani się nie zorientuje i zacznie wymawiać literkę R. Takie informacje słyszałam w przedszkolu. Czekaliśmy. Adaś skończył 6 lat i jego wymowa R nadal była taka a nie inna. Zamiast R mówił L. Widać było jak się stara, jak próbuje, jak bardzo chce a i tak skutki były marne. Aż w końcu powiedziałam dość. I zgłosiłam się na konsultacje do logopedy. To było w listopadzie. Wystarczyła jedna wizyta by Pani powiedziała nam, że musimy podciąć wędzidełko pod językiem bo jest za krótkie. Od razu wytłumaczyła nam na czym polega zabieg, że to czeka nas  zabieg chirurgiczny w znieczuleniu ogólnym(narkoza). Rzadko kiedy robiony jest przy znieczuleniu miejscowym. Sama nazwa "narkoza" powodowała u mnie dreszcze. Rehabilitacja, bo ponoć są przypadki, że to się przyrasta od nowa. Długo biłam się z myślami, że będziemy musieli wybrać się do szpitala na taki zabieg.  Podpytałam  nawet naszego laryngologa, który tylko potwierdził słowa Pani logopedy. Zabieg pod narkozą w szpitalu. Drążyłam temat dalej, bo w życiu nie chciałam w ten sposób tego wykonać. Strach był zbyt wielki, poza tym jak taki mały organizm i już pod narkozą? Szukałam długo każdej informacji na temat za krótkiego wędzidełka pod językiem.  Aż trafiłam na klinikę stomatologii w Łodzi, która laserowo podcina wędzidełko pod językiem u małych dzieci. W znieczuleniu miejscowym. Bez bólu, bez szwów. Nawet się nie zastanawiałam zadzwoniłam i umówiłam wizytę. Skłamałabym gdybym napisała, że tego zabiegu się nie bałam. Zupełnie się nie spodziewałam jak to będzie wyglądało, czy rzeczywiście nie będzie bolało. Jak to będzie po czasie, kiedy zejdzie znieczulenie. Strach w tym przypadku też miał wielkie oczy, ale nie było to aż takie okropne jak mi się wydawało. 


Jak wyglądał zabieg laserowego* podcięcia wędzidełka pod językiem??

Zabieg trwał dosłownie od 3 do 5 minut. Adaś został zaproszony na fotel stomatologiczny, taki jak na zdjęciu powyżej. Musiał być w pozycji leżącej aby lekarz stomatolog mógł  dokładnie obejrzeć miejsce zabiegu czyli wędzidełko pod językiem, wytłumaczył co będzie robił. Przyłożył galaretkę pod język (znieczulenie przed znieczuleniem) następnie zrobił znieczulenie i *skalpelem elektromagnetycznym wykonał zabieg. Trwało to dosłownie kilka chwil. Kiedy wychodziliśmy zapytałam tylko co z ta rehabilitacją, bo ktoś nam ją zasugerował. Lekarz się tylko uśmiechnął i powiedział. Jeść, pić i dużo mówić od już. Nic nie trzeba robić innego. Adaś od razu chyba ze stresu zgłodniał i wszamał całą bułkę. Zaczął też trenować literkę i jego pierwsze słowo które powiedział jak wszedł do auta to "rower" i wiecie co? Słychać było w tym dźwięk literki "r" Nie było to jeszcze doskonałe i dźwięczne R  ale nie było to już "lowel" Minął z tydzień czasu, kiedy wymowa R stała się naturalna, bez żadnych problemów. 

Zapytasz po jakim czasie zaczął ślicznie wymawiać R? 
-jakoś po tygodniu czasu. 
Czy bolało go jak znieczulenie przestało działać? 
-nie.  
Czy rzeczywiście nie było krwi? 
-tak nie było ani kropelki krwi.
Zabieg przebiegał bez boleśnie?
-tak bez boleśnie w 100%.
Koszt zabiegu?
150zł. 


Powiem Ci, że kamień spadł mi z serca, że moja determinacja w tym temacie sprawiła, że trafiłam na tą klinikę, zabieg był zupełnie nieinwazyjny i bezbolesny  dla Adasia. Jego wymowa literki R teraz jest czasami aż za bardzo... Ale ponoć to normalne. Język już całkowicie się rozluźnił. Z drugiej strony zauważyłam, że bardzo mało mówi się w tym temacie, że lekarze pediatrzy też nie szczególnie zwracają na to uwagi. Bo przecież dziecko rodzi się z za krótkim wędzidełkiem i to ponoć podcina się w pierwszej dobie maluszka. Jak widać chyba nie w naszych polskich szpitalach. Ja się jeszcze z takim przypadkiem nie spotkałam. Wiele razy jednak słyszałam jak mamy opowiadały, że ich maluchy miały problem ze ssaniem piersi(choć u mnie o dziwo tego problemu nie było bo karmiliśmy się 1,5 roku) ale to już jest sygnałem by zbadać wędzidełko. Oczywiście każde dziecko będzie inne. Każdy przypadek inny. Piszę ten wpis dla osób, które szukają alternatywy dla "chirurgicznego" podcięcia wędzidełka. Jest możliwość podcięcia go zupełnie bezinwazyjnie, całkowicie bezboleśnie. Ja się trochę naszukałam, popytałam, dzwoniłam aż w końcu mi się udało. I mam nadzieje, że trafisz na mój wpis i zanim zdecydujesz się na tradycyjny zabieg przekonam Cię do podcięcia wędzidełka laserowo. Warto. 


Jeśli spodobał Ci się wpis udostępnij go dalej.

Komentarze

instagram