Bloguje? Czyli co robię?





Wyobraź sobie taką sytuacje.

Cześć.
Cześć.
Co u Ciebie? Jak żyjesz?
Mam się dobrze. Młody chodzi do przedszkola..
oo… to super w końcu się gdzieś wyrwiesz. Pewnie pracujesz?
Tak pracuję.
A co robisz?
Blogguje przecież wiesz. Mówiłaś, że czytasz to co piszę.
Tak jestem na bieżąco. Ale mówisz, że pracujesz-tak?
No, tak tak bo blogowanie to moja praca.

Rozmowa była długa ze znajomą ze szkolnej ławy. Dało mi to do myślenia dlatego powstał ten wpis. Jeśli jesteś ciekaw to zapraszam!



        Bloguję prawie 3  lata. Decyzję podjęłam tak trochę na przekór samej sobie. Tak trochę by udowodnić samej sobie, że dam radę, że nie będzie to tylko blogowanie.  I tak się stało, dziś każdy wpis to coś więcej niż recenzja, zdjęcie. Jeśli już to dobra recenzja i perfekcyjne zdjęcie.  Nim zdążyłam się zorientować zaczęłam przykładać się coraz bardziej. 
Widok codziennie kuriera w drzwiach bardzo mnie cieszył. Będę mogą podzielić się  moją opinią z czytelniczkami, polecić lub przestrzegać. Taki czas trwał rok i blogowanie stało się moją pracą. Tak, dokładnie. I nie boję się powiedzieć tego głośno. Robię zdjęcia. Realizuję projekty.  Robię to dla moich czytelników, robię to co lubię. 

Praca bloggera łączy przyjemne z pożytecznym jednak czasem nie jest to łatwe. Umowy, dopilnowanie terminów. Zrób zdjęcia, usiąść do obróbki. A młody krzyczy za plecami… 'mamo…' Cały rozgardiasz. Nie, nie narzekam podkreślam, że nie zawsze jest kolorowo ☺   Dziś postanowiłam uchylić rąbka tajemny jaki to "ciężki orzech do zgryzienia" jest to całe blogowanie. Jest to praca 24 godziny na dobę.

        6 rano pobudka! Kilka min przed 7 Adaś wyprawiony do przedszkola robi pa pa i z tatą wychodzi. Pomyślisz luz. chata wolna?! Kiedyś to wskoczyła bym dalej do łóżka i chrapała do południa.  Ha nic z tych rzeczy. Pora zabrać się do pracy.
Kawiarka robi mi kawkę(najlepszą pod słońcem) W między czasie odpalam swój komputer. Robię  delikatny makijaż i wkładam dres. Łyk kawy zasiadam do maili, portali społecznościowych, bloga.  Kiedy wszystkie maile ogarnięte będzie 8 rano. Pora śniadania!
Ok 10 robi się druga kawka, bądź zielona herbata. To jest też czas kiedy ogarniam całe mieszkanie. Wstawiam pranie, wyjmuję naczynia ze zmywarki.  Przygotowuję obiad. Idę na zakupy.
      Wracam… zerkam na zegarek a to już południe. Jeszcze tyle do zrobienia. Sesja zdjęciowa dla kosmetyków marki X, obróbka tych ze wczoraj. No nic działamy. Szklanka wody i w skupieniu pracuję.  Mam czas do jakiejś 15. Wówczas synek już w domu i czas dla niego na wygłupy, malowanie, czytanie wierszyków.  Potem mąż wraca z pracy, mam chwilę na sprawdzenie internetu.
20.00 mój syn już chrapie. A kiedy nastaje noc Ja zabieram się do pisania dla Ciebie Mój Czytelniku. Tekst powstaje głównie  nocą kiedy pewnie Ty już śpisz. Wtedy mam najlepszą wenę na pisanie. Mnóstwo pomysłów na kolejne wpisy. Notatki robię odręcznie w kalendarzu. Zapisując każdą myśli. A kto wie może akurat kiedyś się przyda. Tak więc dzień blogera to obowiązki, praca na cały etat! Nie narzekam bo lubię to co robię i sprawia mi to frajdę choć czasem brak weny doskwiera, brak chęci i zwyczajnie po prostu się nie chce. 
       Praca ciekawa ale… no właśnie. Jedni powiedzą co Ty robisz w domu? Siedzisz tylko przed kompem. Robisz to z nudów? Jeśli ktoś tak uważa nie będę go przekonywać, ze jest inaczej. Raczej nie zrozumie. Każdy ma swoje zdania.
W bloga wkładam mnóstwo serca, zaangażowania oraz profesjonalizmu. Nic samo się nie zrobi. To czas, który doceniają inni. Gdyby nie sprawiało mi to przyjemności nie robiła bym tego. 

      Osobiście cieszę z decyzji jaką podjęłam te 3 lata temu. Gdyby nie to nie wiem gdzie bym teraz była. Blogowanie w moim przypadku (mama&żona&blogerka) to praca na cały etat, ale trzeba umieć zorganizować sobie ten czas by wszystko było tak jak być powinno. W kolejnym wpisie napiszę jak radzę sobie z tą organizacją. Jeśli oczywiście będziesz chciał/a poczytać. Daj znak koniecznie w komentarzu.


Pozdrawiam.







Komentarze

instagram