trenujemy dajemy czadu!!



Witajcie!!


Ostatnio dużo się dzieję. Moje blogowanie nieco się zmieniło.  Nabrało pewnej dojrzałości. Mam pewne plany, realizuję je i doceniam to co zawdzięczam samej sobie! Ostatnio dostałam wiadomość takiej  treści  "Masz ładnego bloga i piękne zdjęcia, dlatego pisz, rób fotki i rozwijaj to miejsce.. " to niesamowicie motywuje do działania. A kto motywuje mnie do ćwiczeń? Trener Personalny Marcin. 




 Pamiętacie napisałam Wam w ostatnim wpisie, że trening nie był lajtowy? Otóż był ponieważ na tle tego wczorajszego tak było. Wczorajszy dał mi tak w kość, że jak wróciłam to nie miałam siły na nic. Wypiłam drinka białkowego(jest to obowiązkowe przy takich wysiłkach, ale o tym w innym wpisie) wzięłam prysznic i prosto do łóżka. Spałam do rana. Wiecie co jest najlepsze w tym wszystkim? Marcin -mój trener daje porządny wycisk... motywuje do działania... mam już czasem dość ale.. już dziś nie mogę się doczekać kolejnego treningu. Czy to uzależnia?! Serio świetna sprawa takie indywidualne treningi. Mam też dietę ale o niej napiszę za jakiś czas. Chcecie zobaczyć jak wyglądał trening? Na zdjęciach wszystkiego nie ma.. może kiedyś powstanie filmik. Co Wy na to?? 


Ćwiczenie którego (nie)lubię ;) Ale dzięki niemu będę miała zgrabną talię!! Czuję dosłownie wszystkie mięśnie. Nawet te o których nie miałam pojęcia. 




Ćwiczymy również razem. :) 





Chwila oddechu :) I lecimy dalej.



Tak masz robić. Mam dokładnie pokazane co i jak. Na co zwracać uwagę. Coś czuję, że będę miała niezły brzuch. Bo mięśnie do teraz czuję napięte :)



W cale nie było mi do śmiechu. 




aaaa.... ulga...


Mówię Wam, że będę miała świetny brzuch :)




Tak to mniej więcej wyglądało. Godzinny wycisk! Wiele ćwiczeń. Z tego co wiem na kolejnym czekają a mnie interwały haha dam radę? DAM!! Zdjęcia nie oddadzą tego wysiłku ale serio już miałam dość. Pozdrawiam.

PS. Siostra dzięki za zrobienie świetnych zdjęć :)




Przypominajka Rozdaniowa! 







instagram