Owocowe soki 100% mogą przynieść tyle samo szkód dla organizmu co słodzone napoje!








Drodzy konsumenci!


  Na wstępie chciałbym się przedstawić, mam na imię Rafał i dzięki uprzejmości mojej żony mogę podzielić się z Wami kilkoma swoimi spostrzeżeniami na temat produktów spożywczych od strony konsumenta. Ufam, że te informacje, którymi chciałbym się z Wami podzielić i być może dyskusja, która wyniknie z tego artykułu pozwoli nam stać się bardziej świadomymi konsumentami niż jesteśmy.
  Dziś chciałbym poruszyć temat odchudzania. Tak, tak.... wiem.... to już było, wszyscy w kółko mówią jak schudnąć, co jeść a czego nie, jak ćwiczyć itp. Pozwólcie jednak, że podzielę się z wami moim przypadkiem, ponieważ zwraca on uwagę na pewną grupę produktów, które są obecne w wielu domach na co dzień i często nie zdajemy sobie sprawy z działania tych artykułów spożywczych na nasz organizm. Zatem co to za tajemnicza grupa produktów?.... To soki owocowe, oczywiście te 100% (niesłodzone cukrem), czyli zdrowo (przynajmniej tak mówią w telewizji).




 Zanim jednak skupimy się na tej grupie produktów, zastanówmy się nad przyczyną otyłości, co tak na prawdę ją powoduje. Wg. ekspertów przyczyną otyłości jest przyjmowanie nadmiaru energii w stosunku do jej zużycia. Czyli przede wszystkim przyjmowanie pokarmów, które mają w sobie dużą dawkę węglowodanów min. cukrów (słowo klucz w tym poście). Dla przypomnienia 10 g węglowodanów to np. dwie łyżeczki cukru.
  W całej tej historii potrzebna jest jeszcze sylwetka mojej skromnej osoby, chcącej zadbać o swoje zdrowie. Mając na uwadze swoją nadwagę, postanowiłem coś z tym zrobić. Niestety już dawno doszedłem do wniosku, że w moim przypadku żadne diety się nie sprawdzają, ponieważ pod tym względem jestem człowiekiem słabym i każdą kończę góra po trzech dniach. Jednak jestem osobą aktywną fizycznie, regularnie gram w piłkę (raz w tygodniu po 1,5 h). Niestety to nie wystarczało do utrzymania prawidłowego BMI. W kolejnym kroku ograniczyłem słodycze, ale to też delikatnie tylko poprawiło wyniki, ponieważ zapomniałem o jednym ważnym szczególe...to słodkie napoje (słodzone cukrem). W większości z nich w 100 ml znajdziemy 10 g cukru, czyli w 2l napoju to będzie aż 40 łyżeczek cukru. Po zidentyfikowaniu głównej przyczyny mojej choroby, postanowiłem zwiększyć drastycznie wysiłek fizyczny (wróciłem na treningi BJJ 2 razy w tyg, nie rezygnując z piłki) i odstawiłem słodzone napoje na rzecz 100% soków owocowych. 

  Odstawiając słodzone napoje na rzecz 100% soków w ogóle nie zmniejszyłem ilości spożywanego cukru. Wystarczyło sprawdzić etykiety napojów, które piłem i które piję obecnie. Zaprezentuje wam jeden przykład popularny napój o smaku coli zawiera w 100 ml 10, 6 g cukru, a 100% sok jabłkowy ma 10 g cukru w 100 ml, czyli praktycznie tyle samo (SZKLANKA CUKRU W DWÓCH LITRACH).  Raczej nie uda się Wam znaleźć żadnego soku 100% który ma wyraźnie mniej cukru, liczę na wasze wsparcie w tym temacie. Jeśli zastanawiacie się jak to możliwe, to odpowiedź jest prosta, soki zawierają naturalny cukier w postaci fruktozy (cukru prostego) czyli nadal cukru, który ma podobną wartość energetyczną co rafinowany cukier.

Niestety efekt tych działań był dość mizerny, zrzuciłem 2 kg w ciągu miesiąca. Oh come on! Od samego oglądania Chodakowskiej w telewizji można schudnąć 2kg w ciągu miesiąca. W okresie kiedy dalej szukałem innego źródła problemu, z pomocą przyszedł mój dobry kolega z pracy (znający się na rzeczy), poprosił mnie, abym zwrócił szczególną uwagę na zawartość węglowodanów w pokarmach które jem, bo to największy "syf", a jest go wiele w produktach, których nawet nie podejrzewalibyśmy o sprzyjanie otyłości. Co się zatem okazało?
  Jaki z tego wniosek? Pijcie wodę, tylko nie te aromatyzowane (sprawdźcie ile mają cukru). Mam nadzieje, że mój pierwszy post spotka się z waszym uznaniem. W następnym poście napiszę dlaczego moim zdaniem, aby być zdrowym i szczupłym, trzeba być bogatym.





Komentarze

instagram