terapeutyczna maska od flax
Witajcie!!
Pod jedynym z moich postów dotyczących pielęgnacji włosów pojawił się komentarz, że włosomniactwo uzależnia. Święta prawda! Kiedyś do włosów większej uwagi nie przykładałam. Teraz dużo się zmieniło a co najważniejsze moje włosy się zmieniły na lepsze. I właśnie w dzisiejszym wpisie przedstawię Wam maskę, którą wykonuję raz w tygodniu kompres(owy) zabieg.
Coś od producenta:
Delikatna odżywka odbudowuje i regeneruje zniszczone włosy. Bogaty skład odżywia i odnawia ich strukturę. Idealna dla włosów farbowanych, utrzymuje barwnik i pigment nakładanych farb.
Produkt wolny od parabenów, silikonów i GMO EDTA, BHT, barwników syntetycznych.
Substancje aktywne: oliwka, soja, proteiny pszenicy.
_____________________________________________________________________________
MOJA OPINIA!!
OPAKOWANIE/KONSYSTENCJA/ZAPACH
Maska bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Zamknięta jest w tradycyjnej tubie. W prosty i łatwy sposób można ją z niej wydobyć. Zapach delikatny nawet bardzo delikatny. Słabo wyczuwalny na włosach. Jak stosowałam? Wg producenta powinno się ją nakładać na 5-8 min. Robiłam to trochę inaczej. Myłam włosy nakładałam maskę w większej ilość nakładałam ręcznik i nosiłam bardzo długo. Czasem zapomniałam, że miałam coś na głowie. Następnie po tym długim czasie ok 2-2,5 godz zmywałam. Moje włosy miałam wrażenie, że wchłaniały ją jak gąbka. Jaki był tego efekt? Pięknie błyszczące, zdrowe i miękkie w dotyku włosy. Odżywione w 100%. Suche końce nie były już suche. Lekkość w rozczesywaniu, brak elektryzowania. Oliwka, soja, proteiny pszenicy świetnie je zregenerowały. Moja blond czupryna polubiła tą maskę. Raz w tygodniu serwuję min taki kompres(owy) zabieg. TERAPEUTYCZNĄ maskę można kupić w sklepie FLAX TUTAJ w cenie 29 zł. Polecam!! Jeśli, któraś z Was ją miała to wie o czym piszę i skąd mój zachwyt.
Znacie lubicie??
________________________________________________________________________________
Ps. Konto na INSTAGRAMIE mam już od bardzo dawna ale od niedawna jestem tam aktywna. Jeśli też macie to Zapraszam do siebie :)
Buziole :)
nie znam, ale warto spróbować jak jest taki genialny :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej maski :)
OdpowiedzUsuńjuż to dzisiaj gdzieś pisałam i powtórzę się - greckie kosmetyki mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńciekawa, nie spotkałam się z nią wcześniej, jednak jest warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńo tak, włosomaniactwo uzależnia ;)
OdpowiedzUsuńale jest to dobre uzależnienie ;)
Uwielbiam wszelkiego rodzaju maski do włosów i potwierdzam to uzależnia ! :)
OdpowiedzUsuńNie używałam tej maski, ale inne kosmetyki Mythos miałam i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWidzę że warta wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńnie znam firmy a kosmetyk widzę pierwszy raz
OdpowiedzUsuńPrzetestowałam kilka greckich kosmetyków, ale nie miałam jeszcze nic do włosów :) Będę pamiętać o tej masce :)
OdpowiedzUsuńu mnie nie sprawdziła sie na suchych rozjaśnianych końcach :( stawały sie po niej sztywne, ale włosy u nasady były zadowolone.
OdpowiedzUsuńCiekawa ta maska :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale chętnie bym u siebie wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować jak taka dobra;-]
OdpowiedzUsuńSkoro jest tak dobra jak piszesz, to warto przetestować
OdpowiedzUsuńNo ej jeszcze nie skończyłam zapasów a ty juz kusisz!
OdpowiedzUsuńnie znam :) ale bardzoo lubię maseczki:) z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńSuper blog:)