Bo życie jest za krótkie by tracić czas na smutki i żale...

Przychodzi czasami w życiu człowieka taki moment, w którym wszystkiego ma się dość! Nie jesteśmy robotami! Matka dwójki dzieciaków. 5 latka, który wydawać się może jest na tyle samodzielny i „dorosły” że powinien umieć zająć się samym sobą! Mniejszy na tyle mały, że za mały by mógł choć w części być tak samodzielny jak ten starszy. I ja. Kobieta, która wie czego od życia chce. Umie tak rozdysponować czasem by wszystko grało i buczało. Wykorzystuje każdą wolną minutę, sekundę na bycie matką, żoną, gospodynią domową, czy jak CI wygodnie- możesz przeczytać- kurą domową. Jak zwał tak zwał. Ktoś ostatnio powiedział mi, że świetnie daje sobie rade z tym co robię. Wszystko pięknie wygląda z boku. Z Twojej perspektywy. Ty nie widzisz plam na podłodze po wczorajszej kawie, którą niosłam do stolika, potykając się o zabawkę… wylało się niezdarnie. W tej samej minucie obudził się najmniejszy. Kawa na komodzie, plama na podłodze- do wyschnięcia. Bo dziecię ważniejsze. 
Tej sterty prania, które czeka do prasowania też nie widzisz- bo skrzętnie schowana. To nic, że się pewnie na czas nie wyprasuje. Tych naczyń co w zmywarce czekają do wyjęcia… Bo czyste a jeszcze tam odpoczywają. Tej nocy, której dziecko spać nie chce bo pełnia. Budzi się i zwyczajnie oczy jak 5 zł z uśmiechem na twarzy pyta czy pójdzie do sąsiada. Zerkam na zegarek a tam 3 w nocy. Litości… Ty pewnie z boku na bok się przekładasz. Leżę bo co mam za wyjście. Cichutko rozmawiamy. Tak by najmłodszy się nie wybudził. O zgrozo. Co by to było dwoje dzieciaków w środku nocy buszujących po sypialni. Tego, że mój mąż w delegacjach tygodniowych. Wraca, przepakowuje walizkę i wylatuję z powrotem. Tego też nie widzisz. Widzisz tylko to, że świetnie sobie daję radę. Że wszystko poukładane, tak jak powinno być. Chłopaki najedzone, ubrane, brudne od masła i kanapki z miodem czy powidłami. Sterty tych ciuchów do prania. Tysiące zdjęć czekających do obróbki, tekstów do zredagowania(czy oby napewno błędów nie ma). Tak mogłabym wymieniać i wymieniać. Jeszcze pomyślisz, że się żalę, że narzekam. Ale prawda jest taka, że za nic w świecie nie zamieniłabym tego na inne mniej lub bardziej „luksusowe” życie. Kocham moich urwisów, kocham to zmęczenie, ten cały rozgardiasz…. a wiesz dlaczego? Bo życie jest zbyt krótkie na żale i smutki. Szanuję to co mam! Niedługo moje 30 urodziny. Być może powinnam być Panią Biznesmen, która karierę stawia na pierwszym miejscu. Pracująca w korpo od godziny do godziny. Ale ja jestem dziś blogerką, która robi to co lubi. Która pracuje tak jak lubi. A przecież szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci. 












Wyprawkę do łóżeczka znajdziesz na stronie producenta TinyStar  Carmelowa pasuje dla chłopca jak i dziewczynki. 






Komentarze

instagram